Praca nóg – kraul, grzbiet

31-07-2016

Problemy z właściwą pracą nóg są sprawą w mojej ocenie wymagającą największej ilości czasu związanego z korekcją niewłaściwych nawyków.

Częstym błędem jest zbyt mała praca uda w porównaniu do niekorzystnie dużego zakresu ruchu na części podudziu.

Chcę podzielić się ostatnim doświadczeniem związanym z korygowaniem tego elementu. Otóż przez kilka zajęć w pracy z pływakiem staraliśmy się rozruszać udo likwidując napięcia w tej części.

Gdy zaczęło być bardziej luźne w fazach bez pracy napędowej (powrót do góry) wtedy okazało się, że owszem noga wychodzi dość wysoko, ale część podudzia (od kolana w dół) jest sztywna (nie ma na tyle swobody, aby noga delikatnie zginała się w kolanie).

Wrażenie było takie jakby energia nie przechodziła po całej nodze, ale była tylko w punktach na biodrze i udzie. Zadanie polegało na tym, aby puścić ją falą od uda do stopy. Ogromną zaletą była już wypracowana ruchomość górnej części nogi…postanowiliśmy wykorzystać…głowę (skupienie i wizualizację).

Za każdym razem dbając o zachowanie właściwego ruchu uda pływak miał wyobrażać sobie ruch falisty skupiając się na stopie. Zaskakująco szybko na drugiej długości basenu noga wskoczyła na odpowiedni tor. Oszczędność czasu i energii.

W pływaniu nie można zapominać, że ciałem, techniką, nawykami steruje centrum dowodzenia…czasem można w nim pogrzebać.